Tak trochę wyrywkowo o nowej płycie:
Dla mnie utwór
""Na czworakach" to bardzo ważny utwór na płycie i dziękuję zespołowi za niego. Nawet jeśli kiedyś trzeba będzie się wstydzić (w co bardzo wątpię) za postawy sceptyczne wobec całej tej sytuacji epidemicznej to takie głosy są potrzebne. Dla mnie to swoisty hymn o wolności nie tylko słowa ale przede wszystkim myśli. Cała ta sprawa mocno polaryzuje ludzi co dowodzi tylko jednego - że to wszystko nie jest takie oczywiste jak nam się mówi. Trochę na zasadzie: "Boisz się odezwać i boisz się być sobą, napisali Ci w gazecie, że myślenie jest chorobą." Zasłanianie się nauką jest moim zdaniem bezczelnością z tego względu, że o tym wirusie cały czas się uczymy i nie wiele można dzisiaj o nim powiedzieć "na pewno". Poza tym robienie z nauki bożka jest niebezpieczne bo można by przytaczać mnóstwo tez i koncepcji kiedyś popartych naukowo....a dzisiaj już nieobowiązujących. To, że ktoś ma "wątpliwość, że istnieje taka możliwość Obcymi ci ludźmi nie kieruje dobro, tylko prawdopodobnie kieruje chciwość" jest jego prawem do swojej opinii i jej wyrażania a ripostowanie o płaskoziemcach i foliarzach - zwykłym chamstwem i niezrozumieniem drugiego człowieka.
"Cel" to dla mnie taki utwór-matka, utwór-basic czy ja nie wiem jak to powiedzieć. Luxtorpeda 1.0? Chodzi mi o to, że jak te 10 lat temu poszła informacja, że Litza założył nowy zespół to wydawało mi się, że to tak właśnie będzie brzmieć. Taki riffy, takie teksty, tyle wokalu Litzy. Bardzo to ważny utwór ze względu na niespokojne i dziwne dzisiaj czasy (i w tym miejscu nie mam na myśli epidemii).
"Eko-plan" rozumiem trochę inaczej tzn. odwrotnie niż trzeba. No bo jak rozumiem refren jest o tym, żeby się poświęcić dla drugiego, dla sprawy, dla idei. A ja w tym utworze słyszę, żeby się zacząć oszczędzać (czyli na opak

) no bo skoro oszczędzamy prąd, wodę, pieniądze i wszystko inne to najwyższy czas zacząć oszczędzać siebie ale w takim rozumieniu, żeby przestać gonić za tym co nie jest takie ważne. Czyli być bardziej tu i teraz, zatrzymać się i popatrzeć na drzewa, ptaki, pójść do lasu, spędzić więcej czasu z bliskimi.
Mam problem lekki ale i progres z utworem
"Progres nie problem" Na początku mi nie wchodził i miałem grymas ale teraz już zupełnie inaczej reaguję na ten utwór. Świetny jest rytm, gitara i nawijka Hansa. Problem mam z tym o czym ten utwór jest. A konkretnie z tym, że to dla mnie taka rockowa wersja "Problemy 2" z płyty tolgy fold. Czyli trochę jakby utwór o tym samym, chociaż ciekawe, który powstał pierwszy. No i utwór w sam raz dla mnie bo ja z wszystkiego robię drugi problem i przeważnie cały czas mam przynajmniej problemy 2.
"Matarapatytaparatam" - super! Tekstowo kontynuacja takich szlagierów jak Od zera czy Gimli. Czyli też utwór trochę o tym, że zmagania są cały czas. Niby się o tym wie ale się ma nadzieję, że jak raz jest dobrze to już tak zostanie. Ale super też dlatego, że ja się wychowałem na nu-metalu. I tam praktycznie zawsze na płycie z mocnymi numerami była jakaś ballada lub coś podobnego. Dla mnie to wręcz taka oczywistość. Z resztą Metallica chyba też tak miała? W sensie może i zaskakujący utwór bo Luxtorpeda takiego jeszcze nie miała (przynajmniej na płycie) a z drugiej taka oczywista oczywistość jak dla mnie.
A
"Opty pesy" niszczy wszystko

. Nie do końca przekonywała mnie wersja koncertowa z tekstem "opty dzisiaj to ja to ja". Ale tu w wersji studyjnej jest znacznie lepiej! Dla mnie to ścisły TOP10 Luxtorpedy. Chyba najlepszy utwór na płycie a na pewno podium. Bo ja jestem zwykły prosty człowiek i takie proste teksty do mnie trafiają najbardziej. A przy takiej energii i radości jakie płyną z tego kawałka to już w ogóle!
No a z utworem
"Sęk" mam niestety problem, który polega na tym, że nie za bardzo rozumiem o czym jest

Jeszcze nie do końca umiem go zinterpretować ale czuję, że przesłanie jest bardzo dla mnie ważne. Tzn to co śpiewa Litza jest bardzo piękne i czytelne al to o czym śpiewa Hans to dla mnie na razie matematyka...