przez adam » 07 Sty 2019, 15:09
Poza tym właściwie to chyba różnicuje, dlaczego mówimy o niektórych kapelach, że są naprawdę wpływowe (Metallica, Slayer, Venom, Bathory, Black Sabbath itd.). Słuchasz sobie w 2019 płytki jakiejś kapeli i wiesz, że to rozwinięcie Bathory czy tam inne "riffy Sabbathowe". KoRn i paru innych niby stworzyli coś nowego, a teraz nawet zmiana muzy w tym kierunku na przełomie wieków jest wspominana jako wypadek przy pracy (a zrobiły przecież to nawet takie marki jak Metallica czy Bathory... nagrywając w powszechnym przekonaniu swoje najgorsze albumy).
Dlatego pisałem o jakości tego wpływu. KoRn i nu metal był (bo już nie jest) wpływowy, a dodatkowo z perspektywy lat zespoły raczej się od tego ocinają, a tamte płyty mają niskie oceny. Nawet KoRn i inne takie są coraz gorzej oceniane. Kiedyś zachwyty, a kiedyś widziałem, że na RYM albumy KoRna mają średnie od chyba 1,8 do 3,coś, z czego 3 przekracza tylko debiut. Nie wiem co potrzeba więcej, żeby napisać, że to raczej bardzo marne wspomnienie.
Dla porównania zobaczcie jak po latach oceniany jest dorobek Metalliki, Venom, Mercyful Fate, Queen, Beatles, Bathory, Judas Priest, Motorhead, Emperor i wielu, wielu innych. Oni coraz wyżej, KoRn i inne coraz niżej.
Ale ja tu nie hejtuje KoRna, sam ich lubię posłuchać (szczególnie FTL). Nie wiem dlaczego pisanie, że jakiś zespół jest przeceniany ze względu na np. wpływ na muzykę niektórzy odbierają chyba jako personalną szpilę. Take it easy.
FCK.
All I need, is U.